Czy stare media boją się blogów?
Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego w mass-mediach (mam na myśli te duże, z angielska zwane mainstream media, w skrócie MSM), publikujących swoje treści w internecie, takich jak internetowe wydania Gazety Wyborczej, Polityki, Wprost, Dziennika lub Przekroju, w zasadzie wcale nie zamieszczają linków do blogów lub innych stron internetowych?
Problogger zauważa ironicznie, że szczególnie wtedy, gdy piszą o blogach czy tzw. nowych mediach.
Faktycznie, Gazeta czasem linkuje, ale jedynie do blogów na bloxie i to w zasadzie tylko gdy autorem bloga jest pracownik lub współpracownik Agory.
Nawet na stronach Polityki, na której internetowych łamach swoje blogi prowadzą związani z nią dziennikarze nie znalazłem linków do innych blogów lub serwisów (oczywiście poza reklamami ;) Owszem, adresy URL są publikowane, ale są one nieklikalne, ot w taki sposób: www.gazeta.pl.
Pod wspomnianym wyżej artykułem na Probloggerze rozwinęła się dyskusja, z której głównie przebija pogląd, że tradycyjne media (tu mała dygresja z mojej strony: zwrot media mainstreamowe, nadużywany czasem przez polską blogosferę brzmi w języku polskim po prostu potwornie, ale że nie ma chyba dobrego polskiego odpowiednika, będę używał skrótu MSM), a więc MSM po prostu boją się odpływu czytelników, dlatego na wszelkie sposoby utrudniają im przejście na inne strony. Czytelnik raz wypuszczony w gąszcz blogosfery, może już tak łatwo nie wrócić, szczególnie gdy okaże się, że zawierające konkretne treści blogi, mogą być o wiele bardziej interesujące od internetowej gazety (lub czasopisma).
Jest to zupełnie sprzeczne z jednym z przykazań blogera (o ile w ogóle blogowanie podlega jakimś zasadom, powiedzmy że wynika to z dobrych manier piszącego): publikowania linków do stron i dokumentów nawet luźno powiązanych z tematem, wychodząc z założenia że dobra treść obroni się sama, a czym więcej informacji tym lepiej. Ale wynika z tego wyraźnie, że blogi stały się realną alternatywą dla MSM, a przynajmniej odebrały im monopol na informacje , o czym pisze na swoim blogu Krzysztof Urbanowicz.
Wydaje się, że teraz tylko kwestią bardzo niedługiego czasu jest uznanie przez MSM blogów i ich autorów za równorzędnego partnera. Jakie jest Wasze zdanie?
2 komentarze:
To raczej wynika z tego, że blogi nie są aż tak atrakcyjne, by było co cytować. Poza tym w oczach wielu redaktorów powołać się na bloga to jakby przepisać z książki, a więc w dziennikarstwie newsowym nie do przyjęcia. Tam musi być wypowiedź żywego człowieka. Ja osobiście pozwoliłem sobie popełnić artykuł o zmanach w Polskapresse budując całą bibliografię prawie z samych blogów. Ale to był tekst analityczny, nie wydarzeniowy.
Blog blogowi nierówny, zapewne większość faktycznie nie jest atrakcyjna dla dziennikarzy jako źródło informacji. Zresztą nie chodzi tylko o blogi, są inne atrakcyjne źródła, publikujące tylko w internecie.
Ale mi chodzi o coś innego,może trochę niejasno napisałem, w notce na Probloggerze do której się odwołałem widać to wyraźniej: media nawet cytując, czy opisując jakieś zjawiska internetowe, owszem zamieszczają adresy innych stron, a nawet blogów, ale nie są to linki, żeby przejść trzeba sobie skopiować adres do przeglądarki.
Prześlij komentarz