sobota, 21 lipca 2007

Google drukuje reklamy

Okazuje się, że Amerykanie to dziwny naród i wciąż czytają gazety. Tak, najzwyklejsze pod słońcem, drukowane gazety (lub czasopisma), zamiast całą wiedzę i najświeższe informacje czerpać z globalnej sieci. Gazety wciąż są dla Amerykanów głównym źródłem informacji. Jak wynika z badań Scarborough Research z zeszłego roku, ok. 115 milionów Amerykanów, czyli niemal 3/4 populacji czyta drukowaną gazetę przynajmniej raz w tygodniu. Tak dużej rzeszy potencjalnych klientów nie sposób zlekceważyć i każdego dnia w lokalnej prasie ukazują się tysiące reklam i ogłoszeń.

Kawałek z tego tortu (ciekawe jak duży) postanowiła wykroić dla siebie firma Google. Już od listopada zeszłego roku, z niewielką grupą wybranych reklamodawców testowano umieszczanie drukowanych reklam w 50 wydaniach amerykańskich gazet. Testy wypadły na tyle obiecująco, że od 18 lipca br. program został rozszerzony na 225 tytułów (m.in. takie jak New York Times, Washington Post czy Chicago Tribune), docierających w prenumeracie do ok 300 milionów Amerykanów oraz udostępniony dla wszystkich reklamujących się do tej pory w internecie przy użyciu AdWords (niestety, tylko w USA). 98% z testujących 50 tytułów pozostało w programie, co świadczy, że również gazety widzą w tym dla siebie dobry interes.

PrintAds, bo tak nazywa się rozszerzenie do AdWords umożliwia niemal każdemu reklamodawcy zamieszczenie dowolnej reklamy w jednym z "obsługiwanych" tytułów prasowych, praktycznie w ten sam sposób jak do tej pory na stronach internetowych. Z "małym" wyjątkiem - gazeta może ofertę reklamy odrzucić, lub zaproponować reklamodawcy inne warunki jej umieszczenia.

Wygląda więc że Google, jak zwykle zresztą, trafiło w dziesiątkę, umożliwiając firmom i przedsiębiorcom z relatywnie niedużym kapitałem zamieszczanie reklam przyciągających uwagę osób, które do tej pory nie miały z nimi styczności.

Ciekawe, kiedy Google uruchomi taką usługę w Europie i kiedy dotrze z nią do Polski. Obawiam się że nie prędko i wydaje mi się że raczej z powodu niewielkiego zainteresowania taką formą reklamy Polskich mediów. A może się mylę?

Brak komentarzy: